Stanisław Żaryn Stanisław Żaryn
243
BLOG

Tu o urząd chodzi

Stanisław Żaryn Stanisław Żaryn Polityka Obserwuj notkę 32

Jarosław Kaczyński popełnił błąd nie przychodząc na zaprzysiężenie Bronisława Komorowskiego. Można zrozumieć żal do nowego prezydenta za słowa wypowiedziane o Lechu Kaczyńskim, brak słowa przepraszam po jego śmierci, czy brak prób ograniczenia roli Janusza Palikota w Platformie Obywatelskiej. Jednak mimo to na zaprzysiężeniu Prezydenta RP szef PiS powinien się pojawić. Nie ze względu na Bronisława Komorowskiego, tylko ze względu na powagę pełnionego przez niego urzędu, ze względu na Polskę, której nowym prezydentem został były marszałek.

Kaczyński jednak przedłożył swoją ocenę Bronisława Komorowskiego nad majestat Prezydenta RP. Tłumacząc swoją nieobecność Jarosław Kaczyński powiedział m.in., że zaprzysiężenie Komorowskiego było "wynikiem śmierci jego brata, bratowej, wielu przyjaciół", dlatego - jego zdaniem - trudno mówić o "święcie demokracji". Pojęcie „święto demokracji” jest jednym z głupszych i nic niemówiących sloganów ostatnich czasów, jednak nie można podważać zasadności obsadzenia urzędu Prezydenta RP przez Bronisława Komorowskiego. Robiąc to Jarosław Kaczyński wchodzi w buty posłów Platformy Obywatelskiej oraz wszelkiej maści pseudointelektualistów, którzy w trakcie poprzedniej prezydentury w imię walki z Lechem Kaczyńskim osłabiali pozycję i prestiż prezydenta w Polsce. Najwyższy urząd w państwie powinien być poza walką polityczną. Można, i trzeba, rozliczać polityków – w tym prezydenta – z ich działań, trzeba krytykować za błędy, ale nie można ośmieszać urzędów, które pełnią. Wtedy bowiem ośmiesza się kraj, w którym żyjemy.

Prezydentowi i premierowi, z jakiej opcji politycznej by nie byli, należy się szacunek, przez wzgląd na pełnione przez nich funkcje. Tylko wtedy można oczekiwać od nich skutecznych i dobrych działań, a później ich rozliczać i krytykować. Jeśli od początku urzędowania mówi się publicznie, że ktoś w sposób bezprawny pełni jakiś urząd, jest prezydentem niepełnowartościowym, zdobył władzę w wyniku przypadku, czy katastrofy, to jak można mieć później pretensje, że będąc prezydentem – niepełnowartościowym – popełnia błędy, czy źle kieruje państwem.

Prezydenta, premiera należy rozliczać z tego, jak pełnią swoje urzędy, jakie podejmują decyzje, w którą stronę kierują Polskę. Jednak by móc to robić, trzeba do nich podchodzić z szacunkiem, należnym pełnionym przez nich urzędom. Tylko wtedy mamy możliwość wyciągnięcia konsekwencji po upływie ich kadencji.

Jestem dziennikarzem i publicystą. Pracowałem m.in. w redakcji portalu Fronda.pl i Polskim Radiu. Byłem jednym z prowadzących audycję Frondy.pl w Radiu Warszawa (106,2). Publikowałem m.in. we "Frondzie", "Opcji na Prawo", "Idziemy", "Rzeczach Wspólnych" i "Gazecie Polskiej". KONTAKT: zaryn.blogi[at]gmail.com

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka