Stanisław Żaryn Stanisław Żaryn
976
BLOG

Polska opleciona

Stanisław Żaryn Stanisław Żaryn Polityka Obserwuj notkę 9

Jednym z najtragiczniejszych skutków przyjętego w Polsce modelu transformacji ustrojowej było zamazanie granic między dobrem i złem. Wspólne dochodzenie do demokracji, rozmowy przy Okrągłym Stole sprawiły, że komunistyczni aparatczykowie zostali zrównani z opozycjonistami, którzy chcieli rozmawiać z komunistyczną władzą. Członkowie obu grup stali się ojcami założycielami III RP – nowej, demokratycznej Polski. Nowymi wrogami w tym układzie stali się ci opozycjoniści, którzy na Okrągły Stół się nie godzili. Ludzie sceptyczni wobec paktowania z komunistami, a potem oskarżający swoich kolegów o zdradę opozycyjnych ideałów, stali się nagle wrogami. Kpiono z nich i wyszydzano tym głośniej, im „gorsze” rzeczy mówili o twórcach niepodległej Polski.

Jednak coraz częściej okazuje się, że to Ci sceptyczni mają rację w sporze o polską transformację. Ludzie noszeni w III RP na rękach, autorytety moralne i drogowskazy bardzo często swoją pozycję zawdzięczają właśnie układaniu się z komunistami. To zagwarantowało im chwałę i glorię. Również dlatego, że układanie się zapewniło im parasol ochronny - często związany z czyszczeniem wiadomości o ich haniebnej przeszłości. Spokój zapewniły im praktyki niszczenia archiwów służb specjalnych PRL. Dzięki temu weszli w nową rzeczywistość jako czyści i nieskazitelni.

Prawda na wierzch jednak zawsze wypływa, choć czasem trzeba na nią czekać latami. I wtedy okazuje się, że hołubieni i noszeni na rękach Polacy donosili na swoich kolegów, wysługiwali się obcym mocarstwom, robili kariery na krzywdzi innych. W III RP jednak o tym postanowiono milczeć. Zagrażało to bowiem ludziom, którzy dogadywali się przy okrągłym stole.

Zakłamanie dotyczące twórców III RP nie tylko fałszuje obraz tych osób, które „mają coś za uszami”, ale również rodzi wiele patologii wynikających z możliwości szantażowania ludzi, na których „kwity” gdzieś są. A ponieważ wielu z tych, którzy brali udział w rozmowach przy stole, pełniło w III RP ważne funkcje, transformacja zagrażała bezpieczeństwu Polski.

W świetle dokumentów, które dziś opisałem na portalu Fronda.pl, jeden z byłych szefów MSZ – Bronisław Geremek – był zarejestrowany jako tajny współpracownik MSW w latach 60. Choć dokumentów na ten temat jest jak na lekarstwo – dzięki niszczeniu akt w latach 90. - to przecież ktoś ma wiedzę, która może potwierdzić ewentualnie wiadomości o jego współpracy. I Geremek o tym wiedział. A to oznacza, że był podatny na wszelkie wpływy komunistycznych funkcjonariuszy, z którymi paktował przy Okrągłym Stole, oraz ludzi, którzy na te dokumenty trafią.

Często zastanawiamy się obecnie, czy Polska jest suwerenna, czy jest podmiotem na arenie międzynarodowej. Jednak historia Bronisława Geremka, Aleksandra Kwaśniewskiego, Lecha Wałęsy i wielu innych polityków, którzy w III RP pełnili najważniejsze funkcje, a w PRL współpracowali ze służbami, pokazuję, że Polska nie jest suwerenna od 1939 roku. My wciąż nie wiemy, kto rządzi, kto wywiera wpływ na polskie władze oraz kto je ewentualnie szantażuje. A wszystko to dzięki tzw. transformacji, która utrwaliła w III RP sieć agenturalnych powiązań.

Jestem dziennikarzem i publicystą. Pracowałem m.in. w redakcji portalu Fronda.pl i Polskim Radiu. Byłem jednym z prowadzących audycję Frondy.pl w Radiu Warszawa (106,2). Publikowałem m.in. we "Frondzie", "Opcji na Prawo", "Idziemy", "Rzeczach Wspólnych" i "Gazecie Polskiej". KONTAKT: zaryn.blogi[at]gmail.com

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka